,,Miłość
i inne rośliny mięsożerne’’ to debiutancka książka Florence Gonsalves, młodej
pisarki, która porzuciła studia medyczne i odnalazła się w świecie literackim.
W tym miejscu chciałabym jej bardzo podziękować za obranie takiej drogi,
ponieważ jej twórczość na bardzo długo zapadnie w mojej pamięci. Pozycja, którą
chcę Wam gorąco polecić jest przepełniona do granic możliwości emocjonalnymi
bagażami każdego z Nas. Porusza ona kwestie seksualności, w tym także
określania swojego ja, jeżeli chodzi o tożsamość seksualną. Zajmuje się również
dysfunkcjami, które towarzyszą wielu osobom, takimi jak zaburzenia lękowe,
zaburzenia odżywiania czy też uzależnienia od wszelkich używek. Nie jest
książka łatwą, jakby się mogło wydawać po przyjemnie oddziałującej na nasz
wzrok okładce. Zawiera treści, które zmuszają nas do przemyśleń oraz
przewartościowania naszego życia. Jest w pewien sposób drogowskazem, ale
również przestrogą, którą zawsze powinniśmy mieć w głowie podczas podejmowania
decyzji życiowych. Uwydatnia mankamenty relacji, jakie tworzymy z ludźmi,
bierze na tapetę rodzicielstwo, które bardzo często nie wygląda tak jak
powinno. Jednak zawiera ona pewne zdanie, jakie każde dziecko powinno usłyszeć
od swoich rodziców, a mianowicie ,,Wiesz przecież, że my […] kochamy Cię bez
względu na wszystko’’. Książka lawiruje pomiędzy tematami związanym z żałobą,
samobójstwami czy też wyborami życiowymi, które bardzo często doprowadzają
bohaterów na krawędź ich egzystencji. Zagłębia się w strach dotyczący śmierci,
który gnieździ się w każdym z nas. Autorka ubiera go w słowa, które trafnie
podkreślają, że najbardziej boimy się ,,że gdy umieramy, to nie zostaje nic,
nawet dziura, która sugerowałaby, że byliśmy kiedyś na świecie […]''. Jest
również pozycją z motywem LGBT (homoseksualizm), która pokazuje, z jakimi
rozterkami borykają się homoseksualiści a także stara się zdefiniować ich
strach przed tak zwanym ,,coming out’’ ( ujawnienie swojej orientacji
seksualnej). Główna bohaterka w swoim życiu doświadcza lawiny emocjonalnych
zawodów. Danny jest postacią zawierającą w sobie wszystkie demony, które
kiedykolwiek zagościły w psychice każdego człowieka. Jest dziewiętnastoletnią
zagubioną w swoim życiu duszą, która tylko w dowodzie jest dorosła. Nie jest
przygotowana na sytuacje, które zsyła jej los. Jednak książka podkreśla, że
obieranie planu na życie bardzo często kończy się fiaskiem, z tego względu, że
nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego ani poradzić sobie z pewnymi
konsekwencjami naszych wyborów. Dzięki obecności kolejne z bohaterek, Sary,
zauważamy, że niektóre rzeczy w życiu potrafią nami tak zawładnąć, że jesteśmy gotowi
dla nich na największe poświęcenia. Również postać Sary pozwala nam zobaczyć
obraz prawdziwej przyjaźni, która boryka się z niedoskonałościami, kłamstwami i
zbyt wygórowanymi oczekiwaniami. Przyjaźni, która, jak pisze Florence ,, jest
jak rzeka, […] czasami jest to sierpniowa rzeka, wyschnięta, ledwo płynie
korytem, a czasami jest to kwietniowa rzeka, wezbrana przelew się przez tamy’’.
Jak sami widzicie, książka jest zbiorem kalejdoskopowych przeżyć emocjonalnych,
pełna metafor a także poczucia humoru. Szczera, momentami doprowadzająca do
łez, często powodująca uśmiech na twarzy czytelnika. Jednak więcej już nie będę
zdradzać, zachęcam Was gorąco do sięgnięcia po tę pozycję, zwłaszcza, że dziś
jest jej premiera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz