Zagłada
na tak ogromną skalę jest ciężkim i trudnym tematem. Mimo to, coraz więcej autorów pragnie
przekazać współczesnym czytelnikom realia ówczesnych czasów. Na kartkach
książek zapisane są historie ludzi, którzy w większość odeszli już z tego
świata. Jedną takich historii, która przeraża i jednocześnie łapie za serce
jest ,, Czerń i Purpura’’. Pierwsze wydanie tej powieści przypada na rok 2013,
ale to dopiero okładka z 2019 roku przykuwa uwagę wielu z nas. Na pierwszy rzut
oka widać, że będzie to tragiczny i emocjonalny twór, który wyszedł z pod pióra
Wojciecha Dutka. Autor zainspirowany prawdziwymi zdarzeniami tworzy tak
realistyczne odwzorowanie ówczesnego świata, że czytając książkę można przeżyć
grozę Auschwitz wraz z głównymi bohaterami. Nietypowa relacja, która nie ma
prawa bytu, tworzy się pomiędzy esesmanem a żydowską więźniarką. Ona ma być dla
niego zbawieniem, natomiast on jej drogą do przeżycia piekła, w jakim się
znalazła. Nie znajdziemy tu przerysowanych kreacji literackich, wszystko jest, kolokwialnie
mówiąc, żywcem wyciągnięte z rzeczywistości II wojny światowej. Franz Weimert trafia do obozu zagłady nie
będąc całkowicie świadomym jego przeznaczenia, Milena Zinger dostaje się do
Auschwitz pierwszym kobiecy transportem. Każde z nich pozostawia swoje dawne
życie za sobą, ona rozpoczyna walkę o każdy oddech i kęs chleba. On brnąc coraz
głębiej w lawinę pozorów uświadamia sobie, że ideologia Fuhrera nie wypaczyła
całkowicie jego ludzkich odruchów. Uczucie, które rodzi się miedzy nimi nie
jest piękną miłością, którą dostajemy w każdej innej książce. Jest czymś na
miarę kontraktu, zaprzedania dusz i rozpaczliwej potrzeby pomocy. Po przeczytaniu ostatnich wersów wciąż tkwimy
w zawieszeniu. Dokonuje się w nas pewna emocjonalna przemiana, gdzieś z tyłu
naszej głowy rodzi się obietnica, by nigdy więcej nie dopuścić do takich
wydarzeń. Przyznam szczerze, że po
każdym przeczytanym rozdziale, kładąc się spać, dziękowałam za to, że mam dach
nad głową i ciepłą czystą pościel w wygodnym miękkim łóżku. Codziennie
zastanawiałam się jak mam pojąć ogrom takiej tragedii. Za każdym razem, pomimo
coraz większego stosu przeczytanych książek o takiej tematyce, coraz ciężej
jest mi uwierzyć, że takie coś miało miejsce na naszej planecie. Do tej tragedii
doszło na ziemi, która powinna być naszym domem, dramat rozegrał się za ścianami,
które jeszcze niedawno były czyimś domem. Ta ścisła tajemnica, jaką jest
Auschwitz miała nigdy nie ujrzeć światła dziennego według Rzeszy Niemieckiej,
według mnie i zapewne wielu z Was, ona nigdy nie powinna się zdarzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz