poniedziałek, 8 kwietnia 2019

,,Czerń i Purpura''


Zagłada na tak ogromną skalę jest ciężkim i trudnym tematem.  Mimo to, coraz więcej autorów pragnie przekazać współczesnym czytelnikom realia ówczesnych czasów. Na kartkach książek zapisane są historie ludzi, którzy w większość odeszli już z tego świata. Jedną takich historii, która przeraża i jednocześnie łapie za serce jest ,, Czerń i Purpura’’. Pierwsze wydanie tej powieści przypada na rok 2013, ale to dopiero okładka z 2019 roku przykuwa uwagę wielu z nas. Na pierwszy rzut oka widać, że będzie to tragiczny i emocjonalny twór, który wyszedł z pod pióra Wojciecha Dutka. Autor zainspirowany prawdziwymi zdarzeniami tworzy tak realistyczne odwzorowanie ówczesnego świata, że czytając książkę można przeżyć grozę Auschwitz wraz z głównymi bohaterami. Nietypowa relacja, która nie ma prawa bytu, tworzy się pomiędzy esesmanem a żydowską więźniarką. Ona ma być dla niego zbawieniem, natomiast on jej drogą do przeżycia piekła, w jakim się znalazła. Nie znajdziemy tu przerysowanych kreacji literackich, wszystko jest, kolokwialnie mówiąc, żywcem wyciągnięte z rzeczywistości II wojny światowej.  Franz Weimert trafia do obozu zagłady nie będąc całkowicie świadomym jego przeznaczenia, Milena Zinger dostaje się do Auschwitz pierwszym kobiecy transportem. Każde z nich pozostawia swoje dawne życie za sobą, ona rozpoczyna walkę o każdy oddech i kęs chleba. On brnąc coraz głębiej w lawinę pozorów uświadamia sobie, że ideologia Fuhrera nie wypaczyła całkowicie jego ludzkich odruchów. Uczucie, które rodzi się miedzy nimi nie jest piękną miłością, którą dostajemy w każdej innej książce. Jest czymś na miarę kontraktu, zaprzedania dusz i rozpaczliwej potrzeby pomocy.  Po przeczytaniu ostatnich wersów wciąż tkwimy w zawieszeniu. Dokonuje się w nas pewna emocjonalna przemiana, gdzieś z tyłu naszej głowy rodzi się obietnica, by nigdy więcej nie dopuścić do takich wydarzeń.  Przyznam szczerze, że po każdym przeczytanym rozdziale, kładąc się spać, dziękowałam za to, że mam dach nad głową i ciepłą czystą pościel w wygodnym miękkim łóżku. Codziennie zastanawiałam się jak mam pojąć ogrom takiej tragedii. Za każdym razem, pomimo coraz większego stosu przeczytanych książek o takiej tematyce, coraz ciężej jest mi uwierzyć, że takie coś miało miejsce na naszej planecie. Do tej tragedii doszło na ziemi, która powinna być naszym domem, dramat rozegrał się za ścianami, które jeszcze niedawno były czyimś domem. Ta ścisła tajemnica, jaką jest Auschwitz miała nigdy nie ujrzeć światła dziennego według Rzeszy Niemieckiej, według mnie i zapewne wielu z Was, ona nigdy nie powinna się zdarzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz